Mam slaba wole. Serio. Ale nie ja jeden. Znowu zalozylem sobie, ze nie bede pil wodki. Jeszcze przed spotkaniem, gadalismy z Pawlem, ze jednak ja nie, bo na rano mam zajecia, on nie, bo niedawno pil i ma dosyc. Coz. Flaszka sie pojawila. A ja po 4 piwach dolaczylem do konsumpcji. No ale za to sobie pozwiedzialem Warszawe noca, a akurat padal piekny snieg.
Pozatym stalem sie mimowolnym uczestnikiem one-woman internet drama. Nic wiecej nie napisze, to taki bonusik dla pyrajacych po roznych blogasqach. Nic wiecej nie napisze, bo chociaz zabrzmi to dziwnie, to osobe, ktorej to dotyczy lubie i szanuje, co niekoniecznie przeklada sie na to, ze ona lubi i szanuje mnie. Zycie.
Znowu sie wrobilem z koszulkami. To znaczy od jakiegos czasu maluje sobie koszulki. Czasem przychodze w nich na zajecia. I czasem ktos mnie pyta, skad mam taka koszulke. Zgodnie z prawda, odpowiadam, ze sam sobie zrobilem. No i wlasnie musze zrobic dwie dla dwoch kolezanek. Zeby bylo sprawiedliwie, dodam, ze jakies tam prywatne korzysci natury towarzyskiej tez sobie z tego wyciagam.
Digasek (www.digart.pl) cos sie zmienia. Nie wiem do konca o co chodzi, ale ostatnio na digart dnia wybieraja naprawde dobre prace. I nie ma zadnej pani z mieczem i skrzydlami i temu podobnych atrakcji! Serio!
W piatkowym kulturalnym dodatku do Dziennika jest jak zwykle genialny felieton Pilcha. O ile do Pilcha jako czlowieka mamy niejakie zastrzezenia, to trzeba to powiedziec, ze pisarzem i felietonista jest genialnym. Polecam.
piątek, 13 lutego 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Digart niech wypierdala.
OdpowiedzUsuńA dekadencja komiksowego półświatka sięgnęła dna.
W ostatnim miesiącu po jeździe na Kopciu
przyszła pora na "czy manga jest komiksem"?
Ja wysiadam
Maciej, to nie dekadencja. To degeneracja :D
OdpowiedzUsuń